Do chwili, kiedy na mojej skrzynce nie pojawiła się grafika, którą teraz widzicie, nie wierzyłem, że te wszystkie działania zmierzające do ukazania się mojej najnowszej powieści naprawdę się toczą. I choć nie próżnowaliśmy, bo między innymi trwała opisana w poprzednim poście redakcja, czy ustalaliśmy z Wydawnictwem Replika różne promocyjne aspekty, to jednak bez okładki to wszystko zdawało się jakieś takie fantasmagoryczne. Dziś już wiem, że TO SIĘ DZIEJE! To naprawdę się dzieje.
Mam nawet takie wyobrażenie, że „Plon” był dotychczas jak ten nagi, przychodzący na świat człowieczek, który po trudach związanych z dojrzewaniem dziś z dumą wciąga na swe plecy uszyty na miarę garnitur i jest gotowy wyjść do ludzi. Gotowy spotkać się z Czytelnikami. Spotkać się z Wami!
Moi Drodzy,
śpieszę do Was z informacją, że prace redakcyjne nad moją trzecią powieścią dobrnęły do szczęśliwego finału. „Plon” został szczegółowo prześwietlony przez Redaktorkę, Panią Dagmarę, zaś wszelkie zrodzone na tym etapie wątpliwości zostały wspólnymi siłami wyeliminowane, a sam tekst dopieszczony. Planowany zatem na jesień termin ukazania się książki wydaje się na obecną chwilę niezagrożony, a kto wie, może przez te bardzo sprawne działania redakcyjne suwaczek przesunął się nawet nieco bliżej 🙂
Moja najnowsza powieść zostanie opublikowana nakładem Wydawnictwo Replika – Wydawnictwa, dzięki któremu na polskim rynku zagościły książki takich autorów jak Jack Ketchum czy Graham Masterton, oraz popularna seria książek o tematyce słowiańskiej „WIERZENIA I ZWYCZAJE”.
Co ważne, jeśli wszystko pójdzie tak dobrze jak rozmowy z Wydawcą, to książka ukaże się jeszcze jesienią tego roku 🙂
Tym razem jednak postanowiłem oszczędzić Wam makabry i napisałem thriller z elementami grozy. Nie zabraknie tu też kryminalnego śledztwa, solidnej warstwy obyczajowej oraz szczypty niesamowitości – czyli wszystkiego tego, czego sam w literaturze szukam. Wierzę, że taki mix gatunków spodoba się i Wam.
Nieco o fabule:
Donos #1 „Nowa powieść u Wydawcy”
To było mordercze pół roku… Tyle minęło odkąd pochwaliłem się Wam, że ukończyłem pisanie powieści będącej niejako kontynuacją „Eksperymentu”. Wtedy oznajmiłem, że przystępuję do poprawek, które powinny zająć mi około 3-4 miesięcy. Oj, ależ przestrzeliłem. I to niemal o 100% 🙂
Pół roku temu bowiem na świat przyszła także moja córeczka, Oriana, która skradła i moje serce, i znaczą część energii. Nie piszę, że czas, bo tego miałem na tyle (głównie dzięki mojej żonie – dziękuję Kochanie), by spokojnie realizować swoją literacką pasję. Niemniej sam czas to nie wszystko, bo aby rzetelnie przepracować tekst potrzeba także jasności umysłu i to właśnie w tym miejscu pojawił się problem. Jednakże z natury jestem cierpliwym człowiekiem, więc spokojnie dłubałem sobie w historii o przygodach detektywa Michała Majera, aż dobrnąłem do momentu, by przed samym sobą przyznać, że tekst jest napisany najlepiej jak potrafię i gotów jestem pokazać go redaktorom Wydawnictwa Vesper – Bartku, Kubo, wierzę, że podczas lektury będziecie bawić się choć w połowie tak dobrze jak ja podczas pisania.
Czytaj więcej
Ostatnie komentarze